północ włoch co warto zobaczyć
Park Narodowy Gran Sasso i Monti della Laga. Atrakcje do zobaczenia w Abruzji – Santo Stefano di Sessanio. Grotte di Stiffe w Abruzji. Jezioro Lago di Scanno – obowiązkowy punkt do zobaczenia w Abruzji. Eremo di San Bartolomeo in Legio. Zamek Castello Piccolomini w Celano. Do zwiedzenia w Abruzji – Alba Fucens.
Jednak Lecce to w rzeczywistości jedno z najładniejszych miast na południe od Rzymu. Historyczne centrum zachwyca barokowymi kościołami, pałacami i klasztorami. Wbrew stereotypom dotyczącym południa Włoch, ulice w mieście są czyste i uporządkowane, a fasady budynków zadbane. Nawet z pozoru zwykłe kamienice i wille na swoich
Co jeszcze warto zobaczyć w Palermo? Opera zwana Teatro Massimo – największa w całych Włoszech i trzecia co do wielkości w Europie. Warto tam zajrzeć, nawet jeśli nie jesteś fanem opery. Katedra z XII wieku – wciąż zachwyca swym średniowiecznym pięknem, choć obecny wygląd zawdzięcza renowacji, przeprowadzonej już w XVIII wieku.
Tu Julia, Sam i Hugo. Jesteśmy polsko-australijską rodziną, mieszkającą na Sunshine Coast. Od ponad 10 lat dzielimy się codziennością w Australii i podpowiadamy, jak podróżować po tej części świata. Fajnie, że tu jesteś! ZAMÓW PLAN. ZAREZERWUJ AUTO.
1. Kawa na dobry początek. Kawa w Melbourne to zawsze dobry pomysł. Dnia w Melbourne nie można zacząć inaczej niż od kawy. Café culture, czyli kultura kawiarniana to od lat filar tego miasta, a jej historia sięga końca XIX wieku. Teorii o tym, jak kawa zyskała popularność w Melbourne, jest kilka.
Single Vs Dual Voice Coil Subwoofers. Zabytki, morze i góry Wyjazd do Włoch planowaliśmy przez kilka miesięcy. Decyzję o zakupie biletów podjęliśmy natomiast spontanicznie, po tym, jak tanie linie lotnicze Wizzair zaoferowały w niskiej cenie bilety na trasie Warszawa - Bergamo (Mediolan). Tym razem na wyprawdę wybraliśmy się z dzieckiem i... mamą ;). Jako że wyjazd miał trwać prawie tydzień, zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodu i wycieczkę objazdową po północnej części Włoch. Naszym głównym celem były Wenecja i Werona, ale mieliśmy też zwiedzić kilka innych tras na trasie Bergamo - Werona - Wenecja - Bolonia - Parma - Bergamo. Rzeczywistość zweryfikowała jednak nasze plany. Kiedy pojechaliśmy? Do Włoch polecieliśmy na początku września 2012 r. Pierwotnie nasz plan zakładał wyjazd w dniach i objazd po słynnych zabytkowych włoskich miastach. Najpierw jednak linie lotnicze... zmieniły nam termin lotu powrotnego na 10 września. Akurat w naszym przypadku powrót w poniedziałek zamiast niedzieli nie stanowił większego problemu, ale musieliśmy zaplanować jeszcze jeden dzień we Włoszech. Przez cały nasz pobyt w Italii było gorąco, a bywały dni, kiedy temperatura sięgała 33 stopni. Również wieczorami i w nocy było ciepło - ok. 20 stopni. Oprócz jednego dnia, cały czas świeciło słońce. Co ciekawe, przez kilka dni przed naszym przyjazdem pogoda nie była sprzyjająca - często padało, temperatura była znacznie niższa, a miejscami przechodziły potężne burze. I tym razem dopisało nam szczęście... Planując wyjazd w okolice Wenecji, Werony czy Mediolanu, trzeba wziąć pod uwagę, że są to miejsca oblegane przez turystów, szczególnie latem i wczesną jesienią, kiedy jest jeszcze ciepło. Jeśli komuś marzy się cisza i spokój, powinien wybrać się gdzieś indziej. Gdzie się zatrzymaliśmy? Z racji objazdowego charakteru naszej wyprawy, szukaliśmy kilku hotelu położonych wzdłuż zaplanowanej trasy. Dwie noce spędziliśmy więc w hotelu Antille Hotel w Cazzago, niedaleko Padwy i Wenecji, a po jednej nocy w trzech innych hotelach. Nasze maleństwo sprawdza standard pokoju hotelowego (foto: O ile do niektórych miejsc można jechać "w ciemno", organizując nocleg na miejscu, o tyle w tej części Włoch naprawdę warto wcześniej zrobić rezerwację, szczególnie w okresie wzmożonego ruchu turystycznego. My pokoje w hotelach rezerwowaliśmy na ok. 4 miesiące przed wylotem, a i tak sporo hoteli w interesującej nas okolicy miało w tym terminie komplet. Im bliżej wyjazdu, tym trudniej znaleźć tani nocleg na przyzwoitym poziomie. A na tym nam zależało szczególnie, ze względu na podróż z malutkim dzieckiem. Oczywiście wykupione w konkretnych miejscach noclegi determinowały naszą trasę zwiedzania. Co zwiedziliśmy? Z różnych przyczyn, częściowo przed wyjazdem, częściowo dopiero w trakcie, musieliśmy zweryfikować nasz plan zwiedzania. Ostatecznie wyglądał on tak: Werona, Wenecja, Bolonia, Modena, Parma, Cinque Terre, Jezioro Garda i Monte Baldo. Jak się okazało, zrezygnowanie ze zwiedzania kilku miast i zamiast tego wyjazd do Cinque Terre to był strzał w dziesiątkę. Ale o tym wkrótce... Warto podkreślić, że od początku do końca zaplanowaliśmy wyjazd do Włoch sami, nie korrzystając z żadnego pośrednika turystycznego. Przylot do Bergamo... Już po wylądowaniu musieliśmy zweryfikować swoje plany na ten dzień. Dłużej niż zakładaliśmy trwało załatwianie formalności w wypożyczalni samochodów. I to mimo że wcześniej dokonaliśmy rezerwacji i podaliśmy wszystkie niezbędne dane. Pracownik i tak poprosił o nie ponownie i wypełniał formularz na miejscu. Po długiej chwili wreszcie mogliśmy udać się na parking, na którym stało przydzielone nam auto. Co ciekawe, klienci wszystkich lotniskowych wypożyczalni zawożeni są na parking specjalnym busem. Warto dodać, że parking znajduje się dosyć daleko. Na miejscu trzeba się jeszcze zgłosić do pracownika wypożyczalni i po kolejnych formalnościach można ruszać w drogę. Jako że było już ok. 10, a wieczorem musieliśmy stawić się w hotelu w okolicach Padwy, postanowiliśmy odpuścić zwiedzanie Brescii i od razu udać się do Werony. To jednak nie koniec niemiłych niespodzianek tego dnia. Werona Miasto Romea i Julii przywitało nas chmurami, ale temperatura oscylowała w granicach 28 stopni. Arena w Weronie - ogromny amfiteatr, trzeci pod względem wielkości we Włoszech (foto: Parkingów w Weronie nie brakuje, ale ze względu na ogromną liczbę turystów, trudno znaleźć wolne miejsce. Blisko historycznego centrum znajdują się dwa duże parkingi - Arena i Citadella. Losowo wybraliśmy Arenę. Spacerem ruszamy na główny plac Werony - Piazza Bra. Przestrzeń placu zdominowana jest przez Arenę - ogromny amfiteatr. To trzeci pod względem wielkości amfiteatr we Włoszech. Powstał w I w. W środku trwały akurat przygotowania do wieczornego koncertu, więc zrezygnowaliśmy z wejścia. Obok znajduje się trochę zieleni, fontanna i pomnik, a nieco dalej Liston. Wąskimi uliczkami pełnymi turystów ruszamy w stronę domu Julii i Piazza delle Erbe. Po drodze mijamy sklepy z markowymi produktami, stragany z pamiątkami (już tutaj można kupić weneckie maski), a także poprzebieranych na różne sposoby artystów ulicznych. Ogromne zainteresowanie turystów wzbudza para, gdzie kobieta sprawia wrażenie siedzącej w powietrzu. Oczywiście łatwo można domyślić się, na czym polega trik, ale i tak sprawia wrażenie. Przy wejściu do domu Julii kłębi się tłum. Ściany korytarza prowadzącego do słynnego balkonu oblepione są tysiącami kawałków gum do żucia, karteczkami, pomazane flamastrami. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć napotykamy serca i wyznania miłości. Na placu przed domem Julii i balkonem non stop stoi spora grupa turystów, chociaż chętnych do wejścia do budynku jest znacznie mniej. Za tę przyjemność trzeba zapłacić 6 euro. Mnóstwo ludzi robiło sobie za to pamiątkowe zdjęcia przy pomniku Julii. Legenda mówi, że dotknięcie piersi Julii przynosi szczęście w miłości, więc nic dziwnego, że w tym miejscu pomnik jest "wytarty". Plac przed domem Julii (foto: Z domu Julii już tylko kilka kroków Via Capello do Piazza delle Erbe, gdzie codziennie odbywa się targ owocow-warzywny. Wokół placu aż roi się od zabytków. Na środku, obok straganów, znajduje się fontanna Madonna Verone, a obok stoi zbudowany w 1301 r. Domus Mercatorum, giełda kupiecka, a dalej Torre Gardello i Casa Mazzanti z przepięknymi malowidłami na ścianach. Przy placu znajduje się również imponujący Palazzo Maffei, a obok niego kolumna z symbolem Republiki Weneckiej - skrzydlatym lwem. Z boku widać inną wieżę - Torre dei Lamberti, na której szczyt można wejść lub wjechać windą. Tam też się kierujemy. Obok jest inny plac - Piazza dei Signori, do którego przechodzi się przez Arco della Costa, nazwany tak od zawieszonego żebra wieloryba. Z jednej strony placu stoi Palazzo del Comune (Palazzo della Ragione) z pięknym wewnętrznym dziedzińcem, dalej znajduje się Palazzo del Capitano, również z wewnętrznym dziedzińcem. Naprzeciwko wznosi się Loggia del Consiglio, dalej Palazzo della Prefettura. Na środku placu stoi pomnik Dantego. Decydujemy się na wjazd na Torre dei Lamberti. Wejście na wierzę Torre dei Lamberti. (foto: Część trasy trzeba jednak pokonać pieszo po schodach. Z góry rozpościera się fantastyczny widok na miasto. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć również w oddali Alpy. Uliczką Maria Antica ruszamy w stronę kościoła Santa Maria Antica i Arche Scaligere, czyli dziewięciu grobowców członków rodu della Scala. Arche Scaligere prezentuje się naprawdę imponująco. Warto zwrócić uwagę na detale. Spacerujemy dalej wąskimi uliczkami. Wreszcie docieramy do placyku przy Chiesa Santa Anastasia. Tutaj już jest znacznie mniej turystów. Postanawiamy wejść do wnętrza kościoła, za co trzeba zapłacić 2,5 euro, ale warto je zapłacić. Uwagę przyciąga przede wszystkim pięknie zdobione sklepienie. Następnie ruszamy w stronę katedry. Wybieramy drogę wzdłuż brzegu Adygi. Rwąca, szara rzeka prezentuje się nieciekawie. Z drugiej strony widać rzymski teatr, a dalej zielona wzgórza, kościoły i mury miejskie. Wreszcie docieramy do placu katedralnego. Z zewnątrz katedra sprawia wrażenie niepozornej, ale wnętrze kryje prawdziwe skarby. Z okolic katedry doskonale widać zamek Castelvecchio i Ponte Castelvecchio. My ruszamy w stronę Piazza Bra, gdzie kończymy krótkie zwiedzanie Werony. Z Werony mieliśmy udać się do Vicenzy, a następnie do hotelu, jednak stosunkowo późna pora sprawiła, że postanowiliśmy pojechać bezpośrednio do hotelu i stamtąd wieczorem udać się do Padwy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce spotkała nas niemiła niespodzianka. Wejście do hotelu było zamknięte, a na drzwiach wywieszono jedynie kartkę z numerem telefonu. Podczas rozmowy telefonicznej okazało się, że w budynku wystąpił problem z alarmem przeciwpożarowym, spowodowany przechodzącą w nocy potężną burzą, w związku z czym... musimy zmienić hotel. Byliśmy zmuszeni zdać się na to, co nam zarezerwowano. Nowy hotel położony był klika km dalej w stronę Wenecji, co akurat było nam na rękę. Okazało się, że pokoje są przyzwoite i czyste. Jako że hotel położony jest niedaleko ładnego miasteczka Dolo, postanowiliśmy chwilę po nim pospacerować i zjeść późny obiad. Niestety ciężko tam znaleźć inny lokal niż pizzeria i kawiarnia. Dodatkowo pojawił się inny problem - nasze roczne dziecko dostało wysokiej gorączki od ząbkowania i lekkiego kataru. Musieliśmy więc zweryfikować wieczorne plany i zostać w hotelu. Na szczęście mieliśmy lekarstwa obniżające gorączkę, a urządzenie do usuwania kataru zakupiliśmy w pobliskiej aptece. Mimo wszystko obawialiśmy się, czy nie będziemy musieli wcześniej wrócić do Polski. Na szczęście nie było to konieczne. Wenecja Następnego dnia rano pojechaliśmy do Wenecji. Jednodniową wyprawę do Wenecji szczegółowo opisaliśmy osobno. Gondola przy Riva degli Schiavoni (foto: Bolonia Kolejnego dnia udaliśmy się do Bolonii. Po drodze mieliśmy jeszcze zwiedzić Ferrarę, ale późna pora i długa droga przed nami sprawiły, że musieliśmy z tego zrezygnować. Bolonia nieco nas rozczarowała. Co prawda nie brakuje w niej zabytków czy pięknych budynków, ale one wszystkie giną w tłoku i gwarze codziennym wielkiego miasta. Niewiele tu miejsc, gdzie nie jeżdżą samochody, a mnóstwo pięknych zdobień kryje się pod wszechobecnymi arkadami. Na każdym kroku napotykamy duże parkingi dla skuterów. Po długim spacerze wzdłuż zatłoczonych ulic docieramy do serca miasta - Piazza Maggiore. Tutaj ludzi jest znacznie mniej. Przy placu wznoszą się zabytkowe budynki - Palazzo dei Notai, Palazzo d'Accursio, katedra San Pietro, Palazzo Galvani. Obok znajduje się fontanna przedstawiająca Neptuna w otoczeniu aniołów i ryb. Wchodzimy również do katedry, gdzie obowiązuje bezwzględny zakaz fotografowania, o dziwo wyjątkowo rygorystycznie egzekwowany. Palazzo d'Accursio (Palazzo Comunale), czyli dawny ratusz przy Piazza Maggiore. (foto: Następnie wąskimi uliczkami zmierzamy w stronę Chiesa San Stefano. Wokół otaczają nas charakterystyczne brązowo-czerwone budynki. Z placu, przy którym znajduje się kościół ruszamy do pobliskiego Piazza di Porta Ravegnana. To tutaj znajduje się symbol miasta, dwie wieże, a także pomnik patrona Bolonii - San Petronio. To miejsce burzy jednak dobre wrażenie o mieście. Due Torri (Torre degli Asinelli i Torre Garisenda) są imponujące, ale stoją na bardzo małym placu, gdzie nie ma nawet miejsca, żeby spokojnie usiąść. Tuż obok wież pędzą samochody i autobusy, a zrobienie dobrego zdjęcia jest niemożliwe. Podobno na górę jednej z wież można wejść po schodach, ale podczas naszego pobytu niespełna 100-metrowa Torre degli Asinelli była akurat w remoncie, a Torre Garisenda zamknięta na głucho. Nie ma tu też żadnych restauracji czy kawiarni, gdzie chcielibyśmy posiedzieć. Rozczarowani ruszamy więc do Modeny, gdzie planowaliśmy zjeść obiad. Modena Modena to całkowite przeciwieństwo Bolonii. Kiedy dotarliśmy do centrum, miasto wydawało się być opustoszałe. Po uliczkach przemykali nieliczni przechodnie, a ze względu na porę sjesty wszystko było pozamykane. Warto wspomnieć, że dzięki życzliwości jednego z kierowców, który oddał nam niewykorzystany bilet parkingowy, udało nam się zaparkować samochód za darmo. Główną atrakcją Modeny jest piękna katedra z dzwonnicą Ghirlandiną, znajdująca się przy Piazza Grande. Niestety katedra była aktualnie remontowana. Pozostało nam więc obejrzenie zabytkowego ratusza i okolicznych pałaców i placyków. Jako że było jeszcze wcześnie, postanowiliśmy więc odpocząć w pobliskim Parco Novi Sad. Później mieliśmy zjeść obiad, ale... nie było gdzie. Postanowiliśmy więc pojechać do hotelu i na miejscu poszukać restauracji. Do hotelu dotarliśmy pod wieczór. Chociaż wiedzieliśmy, że jest on położony w niewielkiej miejscowości, okazało się, że znajdował się... w szczerym polu. Przy zjeździe z drogi stały co prawda znaki informujące, że droga prowadzi do hotelu, ale sam budynek stał jeszcze kilkaset metrów dalej. Za to standard pokoi i całego hotelu był dobry. Z frontu znajduje się miniplac zabaw dla dzieci. Co ciekawe, hotel oferuje niewielki bezpłatny poczęstunek - sok, ciasto, kanapeczki. Oprócz wielu plusów, były też niestety minusy - brzydki zapach nalatujący z pola, a także owady. Ostatecznie zdecydowaliśmy się zjeść obiad w hotelu, co było trafionym pomysłem. Wieczorem natomiast zostawiliśmy dziecko w hotelu z babcią, a sami udaliśmy się na nocne zwiedzanie Parmy. Parma Ścisłe centrum miasta nocą prezentuje się bardzo efektownie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim Piazza Garibaldi - centralny plac Parmy, gdzie kiedyś znajdowało się rzymskie forum. Przy placu stoją Palazzo Governatore i Palazzo del Comune. W piątkowy wieczór plac i uliczki wokół niego tętniły życiem. Mieszkańcy miasta i turyści oblegali okoliczne bary, a na placu widać było pary tańczące tańce towarzyskie. Parma. Centrum miasta - Piazza Garibaldi i Palazzo del Comune. (foto: Uliczkami starego miasta docieramy do placu katedralnego, przy którym znajduje się katedra wraz z baptysterium. Tutaj jest znacznie mniej turystów, raczej można natknąć się na młodzież siedzącą w cieniu budynków. Po drodze mijamy jeszcze kilka kościołów - Chiesa della Steccata i Chiesa San Alessandro, aż wreszcie docieramy do Palazzo della Pilotta, którego okolice nocą stają się mekką Murzynów, bezdomnych i ludzi pijących alkohol. Przy Biblioteca Palatina wychodzimy na Viale Giovanni Mariotti i wzdłuż koryta wyschniętej rzeki spacerem wracamy do samochodu. Cinque Terre Następnego dnia mieliśmy kontynuować zwiedzanie słynnych włoskich miast, ale... doskonała pogoda i stosunkowo nieduża odległość od morza sprawiały, że zamiast budowli wybraliśmy wybrzeże Morza Śródziemnego, a konkretnie jego fragment, noszący nazwę Cinque Terre. Odległość z okolic Parmy do Riomaggiore wynosi ok. 100 km, a droga prowadzi autostradą aż do miasta La Spezia. Droga do La Spezii (foto: Dwupasmowa autostrada częściowo przebiega przez góry, więc raz za razem przebiega przez mosty i tunele - nawet o długości 2 km! W wielu miejscach postawiono znaki ograniczające dopuszczalną prędkość, ale podróż i tak przebiega bardzo przyjemnie. Autostrada kończy się w miejscowości La Spezia. Niestety dalej trzeba przejechać przez całe miasto, by wyjechać na drogę prowadzącą serpentynami pod górę. Pierwotnie zakładaliśmy, że 15 km wzdłuż Cinque Terre przejedziemy samochodem, mimo że w większości przewodników zdecydowanie taką podróż odradzają. Jako że mamy dużą wprawę w jeżdżeniu po tego typu drogach, nie zniechęciły nas te ostrzeżenia. Ostatecznie zmieniliśmy jednak plany. Z lewej widać wielopoziomowy parking w Riomaggiore, a główną ulicą schodzi się w dół aż do morza (foto: W Riomaggiore jest tylko jeden parking, niezbyt tani, mały i zatłoczony. Niżej mogą parkować wyłącznie mieszkańcy. Miejscowość położona jest na skałach, a główna droga pionowo opada w stronę morza. Tutaj mamy kilka możliwości - można wynająć łódkę, pójść na spacer słynną Ulicą Miłości, która prowadzi zboczem skały wzdłuż wybrzeża aż do Manaroli. Można również zdecydować się na rejs statkiem wzdłuż całego Cinque Terre. Tak też postanowiliśmy zrobić. Koszt biletu w obie strony to 12,50 euro. Rejs w jedną stronę trwa nieco ponad godzinę. Doskonałym pomysłem jest zajęcie miejsca na górnym pokładzie i korzystanie ze słońca. Pierwsza napotkana miejscowość nosi nazwę Manarola. Można tutaj zobaczyć tarasy z winoroślami i murki na zboczach. Następna jest Corniglia - miasteczko zawieszone ok. 100 m nad morzem. Tutaj statek się nie zatrzymuje. Kolejna miejscowość to Vernazza. Ostatnie jest Monterosso, gdzie wysiadamy. 5 wiosek tworzących Cinque Terre (foto: Miejscowość dzieli się na dwie części - dawną, zabytkową osadę i część willową z dużą, piękną plażą. Warto pospacerować po wąskich uliczkach Monterosso. Można tu natrafić na prawdziwe skarby - malowane tabliczki ze wszystkimi miasteczkami Cinque Terre, ukryte schodki, prowadzące do położonych wyżej domów, biało-czarne kościółki malowane w pasy, fragmenty dawnych murów obronnych, wieże... Do dużej plaży - jedynej takiej na Cinque Terre - można dojść na dwa sposoby, albo tunelem, albo schodkami nad tunelem. Ta druga możliwość gwarantuje fantastyczne widoki. Morze Śródziemne przybiera w tym miejscu piękny kolor, aż trudno się oprzeć, by nie wejść do wody. Plaża jest jednak kamienista, dno morza także, więc przydadzą się buty do wody. Duży fragment plaży stanowi teren prywatny, należący do barów, gdzie za wstęp trzeba zapłacić. Ci, którzy nie chcą się kąpać, mogą odpocząć na jednej z wielu ławek. To miejsce, z którego ciężko wrócić. Nas jednak determinowały godziny odpłynięcia statku. Widok na Monterosso (foto: Niestety Monterosso jest drogie. Ceny w restauracjach są wyższe niż chociażby w Riomaggiore. Za lokalne wino trzeba zapłacić ponad 10 euro. Drogie są również pamiątki. Na obiad wracamy więc do Riomaggiore. Tutejsze restauracje oferują typowo włoskie dania - owoce morza, pizze, makarony, pasty. Ceny oscylują w granicach 8-10 euro za danie, a za napój 0,33 l trzeba zapłacić ok. 3 euro. Doskonałym pomysłem jest też przejechanie wzdłuż Cinque Terre koleją. Malcesine i Monte Baldo Przedostatni dzień naszego pobytu we Włoszech zdecydowaliśmy się wykorzystać na wyjazd w góry. Naszym celem była miejscowość Malcesine nad Jeziorem Garda i górujący nad nią szczyt Monte Baldo. Niestety, jak się okazało, poruszanie się w tym regionie w niedzielę było kompletną katastrofą. Autostrada Mediolan - Wenecja była zakorkowana na odcinku kilkudziesięciu kilometrów. Sznury samochodów w ślimaczym tempie sunęły również drogą prowadzącą bezpośrednio wokół jeziora. Wybraliśmy tę drugą opcję, bo chociaż przejazd trwał 3 razy dłużej niż normalnie, widoki po drodze były zachwycające. Na szczególną uwagę zasługuje miejscowość Sirmione - efektownie prezentuje się ścisłe centrum miasteczka. Wjeżdżamy do Malcesine (foto: Wzdłuż brzegu jeziora cumują łódki, a na trawie, pomostach i kamienistych plażach odpoczywają ludzie. Duże wrażenie robią szczyty górskie, które widać po przeciwnej stronie jeziora. Po ok. 3 godzinach docieramy wreszcie do Malcesine. Niestety jest już późno, a kolejka oczekujących na wjazd na parking ogromna. U podnóża kolejki linowej na Monte Baldo są dwa parkingi. Niestety jeden jest ciągle zatłoczony, a drugi znajduje się dosyć daleko. Na szczęście akurat zwolniło się jedno z kilku miejsc na zewnętrznym miniparkingu, a na dodatek niezwykle uprzejmy kierowca oddał nam swój niewykorzystany bilet parkingowy. Tym samym mieliśmy 3 godziny bezpłatnego parkowania. Chętnych do wjazdu na górę było wielu, ale wszystko szło sprawnie. Neistety zabranie ze sobą wózka dziecięcego wiązało się z opłatą 7 euro, więc musieliśmy sobie radzić bez niego. Na dodatek dopiero na stacji przesiadkowej okazało się, że niezbędny jest bezpłatny bilet dla niemowlęcia, którego oczywiście nie mieliśmy. Musieliśmy więc chwilę poczekać, aż przyniesie go jeden z pracowników obsługujących kolejkę. Wjeżdżamy na Monte Baldo (foto: Dolny odcinek trasy jest krótki, ale paradoksalnie to właśnie tutaj wagonik porusza się na największej odległości od ziemi. Warto zająć miejsce z widokiem na dół, bowiem doskonale widać stąd miasteczko. Drugi odcinek jest znacznie dłuższy, a wagonik przesuwa się stromo pod górę, za to tuż nad ziemią. Aż momentami ma się wrażenie, że o coś zawadzi... Nieprzyjemny jest wjazd na ostatni słup, gdzie czeka mały "skok". Warto dodać, że w każdym wagoniku mieści się aż 80 osób! Nie ma też sensu przepychanie się w poszukiwaniu najlepszego miejsca, bowiem w pewnym momencie wagonik rozpoczyna obrót wokół własnej osi,
Domy i apartamenty wakacyjne Nasze kierunki wakacyjne Spraw sobie najlepszy prezent pod słoncem: kilka dni naprawdę zasłużonego wypoczynku. Ceny nigdy nie były bardziej przystępne. Skorzystaj z naszych promocji, np. zniżki Last Minute. Wybieraj spośród 35 tysięcy ofert domów i apartamentów w 27 krajach. Oferta specjalna - Last Minute Marzą się Wam wakacje, na które Was stać? Sprawdźcie nasze promocje i zarezerwujcie wakacje z rabatem, który najlepiej pasuje do Waszego stylu życia: Last Minute, First Minute lub inną zniżką. Home Włochy Przewodnik Top 10 atrakcji we Włoszech, które trzeba zobaczyć Top 10 atrakcji we Włoszech, które trzeba zobaczyć Poleca Chiara - lokalna ekspertka z Włoch Włochy to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych krajów na świecie. Metropolie Rzymu, Florencji i Wenecji są tak bogate w historię, że nie można przestać zachwycać się wszystkimi świątyniami, pałacami i kościołami. Ruiny aren i zatopionych miast, światowej sławy muzea i bajkowe krajobrazy – wszystko to znajdziecie w tym pięknym kraju. W północnych Włoszech jezioro Garda jest idealnym miejscem na beztroskie dni na plaży, a liczne parki rozrywki w pobliżu zapewniają mnóstwo atrakcji. Włoskie lody i najlepsza pizza na świecie sprawiają, że rodzinne wakacje zapowiadają się idealnie. A co każdy miłośnik Włoch powinien choć raz w życiu zobaczyć? Oto obowiązkowa lista:SPIS TREŚCI Rzymskie Koloseum Forum Romanum w Rzymie Bazylika Św. Piotra Galeria Uffizi we Florencji Katedra we Florencji Plac Świętego Marka w Wenecji Pompeje Katedra w Mediolanie Jezioro Garda na północy Włoch Krzywa Wieża w Pizie Rzymskie KoloseumNajbardziej znanym zabytkiem Włoch, a także ważnym świadectwem starożytności jest Koloseum w Rzymie. Jego budowę rozpoczęto w 79 roku a ukończono w następnych stuleciach. Był sceną krwawych bitew i ekscytujących wyścigów rydwanów i imponujących bitew morskich. Tak tak, morskich pojedynków – tylko dlatego arena została w tym celu zalana wodą. Było przeznaczone dla 50 000 osób i nadal jest najbardziej imponującym budynkiem w „Wiecznym Mieście”. Przed Koloseum zawsze stoją gladiatorzy, z którymi można się w RzymieForum Romanum w RzymieZaledwie kilkaset metrów od Koloseum znajduje się Forum Romanum, dawne centrum polityczne i gospodarcze starożytnego Rzymu. Niektóre świątynie, jak choćby Antoniusza Piusa i Faustyny na rynku, są nadal bardzo dobrze zachowane. Wiele innych ruin odkryjecie spacerując wzdłuż brukowanej Św. PiotraW centrum Watykanu, najmniejszego państwa na świecie, zobaczyć trzeba koniecznie Bazylikę św. Piotra, jeden z najważniejszych i największych kościołów na świecie. W jego potężnej kopule znajduje się platforma widokowa, z której można zobaczyć cały Watykan. Wewnątrz znajdują się prawdziwe skarby, w tym Pieta Michała Anioła. W każdą środę na placu św. Piotra odbywa się audiencja Papieża. Jak we wszystkich kościołach we Włoszech, w Bazylice św. Piotra należy zakrywać nogi i Św. Piotra w WatykanieGaleria Uffizi we FlorencjiJak wszędzie we Florencji, kolejka przed Galerią Uffizi nad brzegiem Arno jest zawsze długa. Bilety najlepiej rezerwować z wyprzedzeniem online. Znana na całym świecie galeria obrazów skupia największe dzieła malarstwa włoskiego, w tym Wenus Botticellego, dzieła Caravaggia i autoportret Rafaela. Do Uffizi należy również Loggia dei Lanzi na Piazza della Signoria, galeria na świeżym powietrzu ze słynnymi we FlorencjiFlorencja jest uważana za kolebkę renesansu i miejscem, gdzie znajdują się najważniejsze dzieła sztuki. Katedra Santa Maria del Fiore wraz z Giotto Campanile i Baptysterium tworzą imponujący zespół w centrum miasta i kształtują obraz Florencji. Wnętrze katedry jest proste, najważniejsze atrakcje to fresk ze scenami z `` Boskiej komedii '' Dantego i malowana kopuła. W chwili ukończenia w 1434 roku była uważana za cud architektoniczny. 463 schody prowadzą do kopuły o wysokości 107 m, wspinaczka warta uwagi: widok na Florencję i sąsiednie wzgórza zapiera dech w Florencji i widok na katedręPlac Świętego Marka w WenecjiSłynny Plac Świętego Marka to tętniące życiem centrum Wenecji. Bazylika Św. Marka i Pałac Dożów znajdują się bezpośrednio nad Canal Grande i miały demonstrować wielką siłę i bogactwo potęgi morskiej. Pałac byłych przywódców miasta pochodzi z XIV wieku i ma wspaniałe wnętrza. Bazylika św. Marka z XI wieku z pięcioma dużymi kopułami jest jeszcze bardziej imponująca. W skład kościoła wchodzi również wolnostojąca wieża św. Marka, najwyższy budynek w mieście, z którego rozpościera się wspaniały widok na lagunę. Podczas przypływu Plac św. Marka jest często zalewany, ale do tego wszyscy są już przyzwyczajeni i stanowi to w pewien sposób również atrakcję Wenecji. PompejeRzymskie miasto Pompeje zostało założone w roku 79 po Chrysusie i całkowicie zniszczone w wyniku erupcji pobliskiego Wezuwiusza. Ich pozostałości oferują dziś odwiedzającym wyjątkowy wgląd w życie codzienne w starożytności, liczne budynki i przedmioty codziennego użytku przetrwały w czasie. Ruiny zostały ponownie odkryte dopiero podczas wykopalisk w XVIII wieku i od tego czasu są jednym z najpopularniejszych zabytków we Włoszech. Wspinając się na Wezuwiusz o wysokości 1281 m, rozpościera się fantastyczny widok na Pompeje i nowoczesny i Wezuwiusz w tleKatedra w MediolanieStolica Lombardii to także jedna z najważniejszych stolic mody na świecie. Mediolan wie również, jak imponować architektonicznie. Symbolem miasta i jego główną atrakcją jest katedra w Mediolanie. Trzeci co do wielkości kościół na świecie stanowi centrum metropolii i ma długą historię do opowiedzenia. Chociaż budowę rozpoczęto w 1386 roku, kościół został ukończony dopiero przez Napoleona. Szczególnie ładna jest fasada z elementami w stylu barokowym i neogotyckim. Wewnątrz zachwycają bogato zdobione szklane okna. Nie przegapcie wejścia na tarasy katedry, które obiecują wspaniały widok na Garda na północy WłochOczywiście nie można pominąć jednego z najpiękniejszych zabytków we Włoszech: Jezioro Garda jest największym jeziorem w kraju i oferuje zarówno aktywnym wczasowiczom, jak i osobom zainteresowanym kulturą różnorodne atrakcje. Brzeg można zwiedzać pieszo lub na rowerze, poleniuchować na malowniczych kamienistych i piaszczystych plażach z panoramą gór w tle, czy skakać po wodzie na skuterze wodnym. Idylliczne miasta, takie jak Peschiera del Garda czy Riva del Garda, zapraszają na odkrywcze wycieczki po krętych uliczkach, średniowieczne fortece opowiadają ekscytujące historie, a różne parki rozrywki gwarantują dobrą zabawę dla całej Jezioro GardaKrzywa Wieża w PizieKrzywa Wieża w Pizie jest prawdopodobnie najbardziej znaną wieżą na świecie. Już dwanaście lat po rozpoczęciu budowy w XII wieku zaczęła się przechylać na jedną stronę. Potem nastąpiło 100-letnie wstrzymanie budowy, a następnie ukończenie mniejszej wieży niż pierwotnie planowano. Nie musicie się martwić, wieża jest dziś odpowiednio zabezpieczona. Możecie nawet wspiąć się po 300 stopniach i ośmiu piętrach. Jednak w pewnym momencie wieża o wysokości 56 m przegra walkę z grawitacją. Do tego czasu pozostanie popularną atrakcją, a dzieci i dorośli będą się świetnie bawić, robiąc przy niej śmieszne zdjęcia. Inspiracje Destynacje - pomysły na ciekawy urlop Artykuł Jeszcze więcej pomysłów na wakacje v_QROd5b9E1BBip0BMF4d0CVNjXWru-HFEKUMvZ2uH4=.html
Północna część Włoch obfituje w doskonałe do wypoczynku miejsca. Górskie położenie sprawia, że bez względu na porę roku jej miasteczka tętnią życiem. Friuli Wenecja Julijska znajdująca się tuż przy granicy z Austrią niewątpliwie do nich należy. Znajdują się tu liczne kurorty idealne na wakacyjny letni wypoczynek, jak również alpejskie miejscowości idealne na zimowe szaleństwo. Jakie ciekawe miejsca znajdują się w okolicy Friuli Wenecja Julijska i gdzie warto zajrzeć? Oto 13 najlepszych propozycji, które zdecydowanie trzeba odwiedzić, będąc w okolicy!1. Piazza Unità d’Italia w Trieście2. Grotta Gigante – jaskinia położona w Sgonico3. Zamek Miramare w regionie Friuli4. Lungomare di Barcola5. Region Friuli – Dolina Rosandra6. Muzeum Historii Naturalnej w Trieście7. Parco Tematico della Grande Guerra di Monfalcone8. Cividale del Friuli9. Sauris10. Monte Santo di Lussari11. Venzone12. Ravascletto – narty w regionie Friuli13. Forni di Sopra1. Piazza Unità d’Italia w TrieścieZnajdujący się w centrum miasta Triest Plac Jedności Włoch to jeden z największych tego typu miejsc w mieście i okolicy. Otoczony z trzech stron przez neoklasycystyczne i barokowe budynki, prostokątny plac graniczy z czwartej strony bezpośrednio z Zatoką Triesteńską i tym samym jest jednym z największych placów w Europie, które są otwarte na morze. Wokół placu znajdują się takie budynki jak Ratusz Pallazo Communale w stylu eklektycznym, monumentalny Palazzo Modello, łączący w sobie elementy klasycznego antyku i włoskiego renesansu ze stylami średniowiecznymi i barokiem, czy przepiękny Palazzo Pitteri, najstarszy budynek na placu, obecnie pełniący siedzibę firmy ubezpieczeniowej, jednak zachowany w oryginalnym stanie dzięki centrum placu stoi kolumna przedstawiająca cesarza rzymsko-niemieckiego i arcyksięcia austriackiego, a także Fontanna Czterech Kontynentów zbudowana w 1750 roku. Piazza Unità d’Italia robi ogromne wrażenie na zwiedzających. Mimo upływu czasu wciąż można podziwiać bogatą architekturę i niezwykłe budownictwo udoskonalone na przestrzeni lat. Jest to doskonałe miejsce na jednodniowy wypad szczególnie dla miłośników historii włoskiej i stylu i piękne miejsca (miasta) północnych Włoch – eleganckie miasto Triest, licencja: shutterstock/By leoks2. Grotta Gigante – jaskinia położona w SgonicoGrotta Gigante to jaskinia położona w Sgonico, w prowincji Triest w regionie Friuli-Wenecja Julijska. W 1995 została wpisana do księgi rekordów Guinnessa jako największa jaskinia turystyczna na świecie, a ten fakt zdecydowanie może zachęcać do jej odwiedzenia! Głęboka na 115 m jaskinia pokryta jest stalaktytami i stalagmitami o różnych wielkościach, co robi ogromne zorganizowane trasy w głębi jaskini pozwalają na zwiedzenie wszystkich jej najciekawszych miejsc. Można poczuć się trochę jak w filmie przygodowym, przechadzając się po grocie o wysokości prawie 100 metrów i szerokiej na 73 metrów. Jej sufit i boczne ściany okalają naturalnie rzeźbione stalaktyty i stalagmity nierzadko o wysokości nawet kilku metrów. Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia, tym bardziej że można się tam wybrać wraz z Zamek Miramare w regionie FriuliUrokliwy Zamek Miramare wzniesiony w 1856-1870 na skałach nad samym morzem to punkt, który warto zobaczyć. Na pierwszy rzut oka można mieć wrażenie, że jest to typowy zamek z bajki Disneya! Wokół budynku znajdują się doskonale zachowane parki z bogatą, śródziemnomorską roślinnością, zabytkowymi rzeźbami oraz oczkami wodnymi. Na terenie obiektu znajdują się również ogród botaniczny, miniaturowy zamek oraz palmiarnia, jedyne takie miejsce w północnych Włoszech. Zamek posiada liczne ozdoby i przepięknie rzeźbione kolumny, na szczycie których pojawiają się postacie aniołów i innych mitycznych stworzeń. W środku zamku turyści mogą zwiedzić przepięknie zachowane pokoje, a jest ich ok. 20. Jest co zobaczyć, bo poszczególne pokoje zostały zaprojektowane w różnych stylach, znajdziemy salon w stylu japońskim, ogromną złotą salę tronową oraz pokój muzyczny, w którym znajduje się zabytkowe pianino. Ten zamek to zdecydowanie miejsce, do którego wraca się jeszcze nie raz!Piękne romantyczne zamki Włoch – elegancki Miramare nad morzem. Triest, licencja: shutterstock/By leoks4. Lungomare di BarcolaPromenada Barcola to czterokilometrowy płaski pas wyłożony asfaltem znajdujący się tuż nad wybrzeżem morza, ciągnący się jednocześnie od Ogrodu Skabar aż do pięknego zamku Miramare we włoskim Trieście. Można tam zarówno spacerować, biegać, jak i usiąść w jego pobliżu i podziwiać piękne widoki. Z uwagi na okoliczne parki, które okalają zamek Miramare, odpoczynek w tej okolicy jest naprawdę wyjątkowy i urokliwy – w pobliżu Lungomare di Barcola znajdują się liczne knajpki i restauracje, w których można spróbować lokalnych przysmaków. Jest to idealne miejsce na leniwy wypoczynek i spacer tuż po zakończeniu zwiedzania zamku Region Friuli – Dolina RosandraKolejne urokliwe miejsce, jakie warto odwiedzić to Dolina Rosandra, znajdująca się między miastem Triest a granicą ze Słowenią, a dokładnie w regionie Friuli. Dolina ta jest również częścią parku przyrodniczego, w którym zorganizowane są piękne szlaki wiodące w najlepsze punkty widokowe na okolicę. Wzgórza wokół Doliny Rosandra wnoszą się na ok. 412 m, a największymi atrakcjami tego miejsca są niewątpliwie wodospad Supet i zabytkowy kościół Matki Bożej z Siaris. Po zwiedzaniu doliny i podziwianiu widoków warto wybrać się na posiłek po stronie słoweńskiej. Urokliwe miejsce, w którym można aktywnie wypocząć!6. Muzeum Historii Naturalnej w TrieścieDla miłośników włoskiej flory i fauny niezwykle ciekawym miejscem będzie Muzeum Historii Naturalnej w Treście, w którym przygotowanych zostało ponad dwa miliony okazów botanicznych, zoologicznych, mineralogicznych, geologicznych i paleontologicznych. Miejsce to powołano jako muzeum zoologiczne w 1846 roku w pałacu Palazzo Biserini i w takim stanie funkcjonuje do dziś. Ulepszono go o współczesne technologie, a wszystko to dla komfortu zwiedzających. Jednym z najbardziej charakterystycznych okazów w zbiorach Muzeum Historii Naturalnej w Trieście jest Dinozaur Antonio, będący największym i najbardziej kompletnym włoskim dinozaurem, ale także jednym z najważniejszych odkryć paleontologicznych w Europie. Zwiedzanie całego obiektu może zająć nawet kilka godzin, niemniej jednak jest to doskonałe miejsce do odwiedzenia razem z dziećmi. Liczne eksponaty ukazujące historię naturalną świata i w szczególności regionu Włoch z pewnością będzie ciekawym Parco Tematico della Grande Guerra di MonfalconePark rozrywki Wielkiej Wojny w Monfalcone to wyjątkowe miejsce dla miłośników historii wojennej. Obiekt o powierzchni ponad czterech kilometrów kwadratowych posiada obszary, w których ukazane są miejsca wielu bitew między czerwcem 1915 r. a majem 1917 r. Jest to świetnie zorganizowane miejsce na wolnym powietrzu bazujące na trzech trasach, które prowadzą do innych punktów bitew, doskonale zachowanych fasad obronnych i wielu innych wartościowych eksponatów. Obiekt można zwiedzać samodzielnie lub przyłączyć się do zorganizowanej wycieczki prowadzonej przez przewodników, którzy dzięki ogromnej wiedzy opowiadają różne ciekawostki i wyjaśniają sens zwiedzanych struktur. Miejsce pouczające i zdecydowanie warte odwiedzin!8. Cividale del FriuliCividale del Friuli to przepiękna zabytkowa miejscowość znajdująca się w północnych Włoszech, w regionie Friuli-Wenecja Julijska, w prowincji Udine. Urokliwa okolica to głównie zasługa Alp, u których stóp znajduje się ta miejscowość, jednocześnie będąc niedaleko granicy ze Słowenią. Cividale del Fruli to miasteczko spokojne, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej niż w największych włoskich metropoliach. Zabytkowa historia, niezwykła architektura oraz liczne zabytki sprawiają, że jest to miejsce chętnie odwiedzane. W mieście warto zobaczyć przede wszystkim zabytkowy Most Diabła, z którego właściwie najbardziej jej znane Cividale del Friuli, jak również Narodowe Muzeum Archeologiczne, w którym oglądać możemy liczne wykopaliska i eksponaty z czasów starożytnych. Po skończonym zwiedzaniu w ramach odpoczynku można wybrać się do zabytkowego centrum, gdzie znajdziemy mnóstwo lokalnych restauracji i barów. W nich możemy posilić się doskonałym włoskim makaronem i popić winem z lokalnych winnic. Sama przyjemność!Cividale del Friuli devil’s bridge and Natisone river canyon panoramic view, Friuli-Venezia Giulia region of Italy, licencja: shutterstock/By xbrchx9. SaurisRegion Wenecji Julijskiej jest bardzo bogaty w małe i urokliwe miejscowości i każda z nich posiada miejsca warte zobaczenia. Nie inaczej jest w przypadku Sauris, kolejnego miasteczka na północy Włoch, w prowincji Udine. Zamieszkuje ją około 4 tysięcy mieszkańców, niemniej jednak jest to miejsce warte odwiedzenia choćby dla przepięknego Lago di Sauris, jeziora, którego szmaragdowe wody przypominają tropikalne klimaty, czy Park rozrywki Zipline Sauris, w którym główną atrakcją jest zjazd kolejką tyrolską, czyli metodą zjeżdżania na linie zawieszonej między przepaścią na dwóch najwyższych szczytach w okolicy. Doskonale zorganizowany park rozrywki, piękne widoki i okoliczne jezioro to wystarczające argumenty, by odwiedzić to małe miasteczko!10. Monte Santo di LussariMałe górskie miejscowości o dużej wartości historycznej to nic nadzwyczajnego we Włoszech, szczególnie w okolicach Alp. Miejscem wyjątkowym jest Monte Santo di Lussari, niewielka osada na wzgórzu w Alpach Julijskich. Monte Santo di Lussari swoją sławę zawdzięcza głównie klasztorowi wybudowanemu w XVI wieku na szczycie góry, który nazywany jest Kościołem „Trzech Ludów”, gdyż stanowi miejsce pielgrzymek ludzi wszystkich trzech sąsiednich rodów językowych: germańskiego, romańskiego i słowiańskiego. Prócz przepięknego sanktuarium, o którym mowa, na Lussari znajduje się również ośrodek narciarski, do którego można dojechać kolejką linową. Najpopularniejsze trasy do zjazdów znajdują się w Di Prampero i Alpe Limerza. To właśnie tam warto się udać, chcąc pojeździć na nartach. Miejsce wyjątkowe ze względu na nietypowe położenie, ale i również możliwość uprawiania sportów zimowych!Miejscowość Lussari lub Monte Santo di Lussari (1790 m) z Cima del Cacciatore (Szczyt Myśliwego), Alpy Julijskie, Camporosso in Valcanale, Tarvisio, Udine, Friuli-Wenecja Julijska, Włochy, Europa., licencja: shutterstock/By Alberto Masnovo11. VenzoneUrokliwe, charakterystyczne wąskie uliczki, kameralna atmosfera i widoki, które zapierają dech w piersi – tak można w dużym skrócie opisać miasteczko Venzone, które w 2017 zostało uznane za najpiękniejsze miasteczko we Włoszech, w konkursie telewizji RAI. Jest to miejscowość położona w prowincji Udine w północnej części kraju. Znajduje się tu grób Księcia Bolesława Bytomskiego, ostatniego z linii Piastów bytomskich. Ten polski akcent może stanowić zachętę do odwiedzenia Venzone, tym bardziej że ma ono bogatą, ale i tragiczną historię. Zostało zniszczone przez liczne huragany na przestrzeni lat, jednak wiernie zrekonstruowano budynki. Rekonstrukcji nie uległa jedna katedra, aby przypominała mieszkańcom o tym nieszczęściu. Całe miasteczko utrzymane jest w bardzo tradycyjnym i historycznym stylu. Dzięki charakterystycznej zabudowie możemy przenieść się do innej epoki. Miejsce urokliwe i bardzo przyjazne turystom. W całym miasteczku znajdziemy mnóstwo przyjemnych knajp, w których warto spróbować np. sera montasio, bardzo regionalnego Ravascletto – narty w regionie FriuliTeraz propozycja dla amatorów sportów zimowych. Ravascletto to mała miejscowość na północy Włoch, która słynie głównie z doskonałych ośrodków narciarskich i malowniczych tras zjazdowych. W całej miejscowości można znaleźć wiele miejsc noclegowych i pensjonatów z dobrym dojazdem do najlepszych tras narciarskich. Działają tu również wypożyczalnie sprzętu, dlatego każdy może spróbować swoich sił w sportach zimowych. Jest to typowo alpejska wioska, dlatego również kuchnia regionalna jest zgoła inna od tej typowo włoskiej. Posiłki, jakie zjemy w Ravascletto są przede wszystkim mocno sycące, treściwe, i oparte na mięsie, fasoli i ziemniakach. Zdecydowanie warto wybrać tę miejscowość, jeżeli kochamy jazdę na nartach i marzy nam się spokojny wypoczynek z dala od cywilizacji!Italian Alps Ravascletto Ski Monte Tamai, licencja: shutterstock/By Portraitblaho13. Forni di SopraNa sam koniec ciekawych miejsc do odwiedzenia w północnych Włoszech nie może również zabraknąć Forni di Sopra. Ta licząca nieco ponad 1000 mieszkańców wioska jest położona w niezwykle malowniczej okolicy, w dolinie tuż u stóp Alp. Doskonale zorganizowany ośrodek narciarski ze wszystkimi najważniejszymi wygodami, posiada również wiele miejsc noclegowych. Jeżeli do Forni di Sopra chcemy wybrać się typowo turystycznie i spędzić miło czas, również znajdziemy liczne szlaki spacerowe i trekkingowe, którymi można dojść do najładniejszych punktów widokowych. Miejscowość ta zdecydowanie nie jest turystyczna i komercyjna – jeżeli na tym nam zależy, to warto się tam wybrać!
Bali to wyspa o kilku, różnych obliczach. W zależności od tego, w którym miejscu wylądujecie, Wasze wspomnienia mogą być zgoła inne. My mieliśmy okazję poznać Bali z trzech stron. Pierwsza to turystyczne Ubud, które nie do końca trafiło w nasz gust. Drugie to relaksujące okolice Uluwatu, gdzie znaleźliśmy piękne, rajskie plaże. Trzecia zaś to północ Bali -to tu poczuliśmy najbardziej autentyczny klimat tej wyspy. Tutaj także Bali wydawało nam się najciekawsze i (co trochę zaskakujące) najmniej zadeptane przez turystów. Sprawdźcie, czym północ Bali potrafi zachwycić i dlaczego nie powinniście pominąć tej części wyspy podczas swoich wakacji! Odległość z Ubud do północnego wybrzeża Bali wynosi ok. 100 km. Mogłoby się wydawać, że to niewiele. Normalnie taki dystans to pikuś. Na Bali realia są jednak nieco inne. 100 km na tej wyspie to już nie jest zwykła wycieczka, a prawie całodniowa wyprawa. Nie do końca zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Dopiero, gdy sami pokonaliśmy tę drogę wypożyczonym samochodem (bez klimy!), zrozumieliśmy dlaczego dociera tu tak niewielu turystów. Mimo włożonego wysiłku, nie żałowaliśmy tej decyzji. Północ Bali nas bowiem totalnie oczarowała. Okazało się, że są jednak na tej wyspie miejsca, gdzie nasza obecność wywołuje spore zaskoczenie i szczery uśmiech. Są miejsca, gdzie nie dotarła żądza pieniądza, a Balijczycy są mili tak po prostu. Robią sobie z nami zdjęcia, machają na ulicy. A do tego jest tak niesamowicie pięknie! Tak jak już wspomniałam wyżej – po Bali podróżuje się naprawdę powoli. Nawet jak byśmy bardzo się starali, nie byliśmy w stanie zobaczyć wszystkich atrakcji północnej części wyspy (a jest ich naprawdę wiele). W ciągu kilku dni udało nam się jednak zakosztować takiego Bali, o jakim marzyliśmy. Co tak bardzo nas urzekło na północy wyspy? Wszechobecny spokój i autentyczny klimat na Północy Bali Nie ma co ukrywać, masowa turystyka i influencerzy z całego świata zmienili Bali na zawsze. To nie jest miejsce, w którym możemy się poczuć odkrywcami albo chociaż podróżnikami przez duże „P” (zresztą coraz mniej już takich). Od kilku dobrych lat Bali jest po prostu modne. Często kierunek ten wybierają osoby, które chcą się pochwalić albo/i zrobić fotki, które zbiorą mnóstwo serduszek na Instagramie. To z kolei doprowadziło do tego, że Balijczycy najzwyczajniej w świecie wyczuli biznes. Nie musimy się niczym martwić ani nadmiernie kombinować – oni wiedzą, czego nam potrzeba i za odpowiednią opłatą wszystko nam zapewnią. Transport (niemal każdy jest kierowcą i przewodnikiem), pamiątki (torebki, miseczki, hamaki – lepiej weźcie dużą walizkę 😉 ), knajpy (francuska, japońska, wegańska – jaką lubisz? na Bali na pewno jest), pływające śniadania (no kto by sobie odmówił?), specjalnie przygotowane miejsca do zdjęć (gniazda, huśtawki, wypożyczanie sukienek – na Bali nietrudno o perfekcyjne foto na Insta). Na szczęście (jeszcze) nie wszędzie tak to wygląda. Podróżując po północy Bali niejednokrotnie zastanawialiśmy się, czy to ta sama wyspa, na której byliśmy, gdy zwiedzaliśmy Ubud i okolice. Przejeżdżaliśmy przez spokojne wioski (jak np. Loka Paksa), w których toczy się normalne życie, przyglądaliśmy się pracy na polach ryżowych, zaglądaliśmy do świątyń, w których nie było zupełnie nikogo. Nie znaleźliśmy żadnych „photo spotów”, a zdjęcia robiliśmy wszędzie tam, gdzie mieliśmy ochotę. Przy okazji swoją obecnością wywoływaliśmy czasem spore zdziwienie, zainteresowanie i uśmiech. Tak czuliśmy się tylko na północy Bali. Północ Bali i najpiękniejsze tarasy ryżowe Najsłynniejsze tarasy ryżowe na Bali to oczywiście Tegallalang w okolicy Ubud. Chociaż nie można im odmówić urody, to dużo lepsze wrażenie na nas zrobiły tarasy ryżowe na północy wyspy. Nie wszystkie z nich mają nazwy (a może ich po prostu nie znam?), ale jedna, którą na pewno powinniście sobie zapisać to Busungbiu. Przepiękne miejsce, wyglądające dokładnie tak jak powinno – bez otoczenia sklepików z pamiątkami czy zbędnych dekoracji i napisów w stylu „I love Bali”. Praktycznie nie ma tu turystów (nie spotkaliśmy nikogo), a każdy kadr jest do waszej dyspozycji. W okolicy jest sporo tarasów ryżowych i wszędzie panuje cudowny spokój. Prawdziwa magia dzieje się jednak o zachodzie słońca. Północ Bali i spektakularne wodospady Jedną z wizytówek Bali są wodospady. Na tej indonezyjskiej wyspie jest ich naprawdę mnóstwo (podobnie jak świątyń). Są rozsiane po różnych częściach wyspy, jednak w te najbardziej spektakularne zdecydowanie obfituje północ Bali. Szczególnie polecamy Wam zobaczyć: Gitgit Waterfall oraz Red Coral. Pierwszy z nich uznawany jest za jeden z najładniejszych na całym Bali. Nie ma się więc co dziwić, że jest także dość popularny i chętnie odwiedzany przez turystów (chociaż podczas naszego pobytu było ich tu zaledwie kilku). Wodospad Gitgit znajduje się w niewielkiej miejscowości o tej samej nazwie i łatwo dostępny jest z głównej drogi łączącej Bedugul i Singaraja. Dojście do niego nie jest wymagające i nie zabierze więcej niż 30 min. Samo w sobie jest jednak sporą atrakcją – ścieżka wiedzie wśród bujnej roślinności, a zewsząd dochodzą odgłosy dżungli. Na miejscu czeka na was naprawdę okazały wodospad (zwłaszcza w porze deszczowej), o wysokości 35 m. Dodatkowo u jego stóp tworzą się naturalne baseny, w których można zażyć kąpieli! Red Coral może nie zyskał tak wielkiej sławy jak Gitgit (podczas naszej wycieczki nie było tu prawie nikogo), ale moim zdaniem jest nie mniej zachwycający. Wodospad znajduje się w pobliżu miejscowości Munduk, a dojście do niego jest łatwe i przyjemne. W przeciwieństwie do Gitgit, który jest wodospadem kaskadowym, Red Coral to pojedynczy strumień spadający z impetem z dużej wysokości. Przepiękne dzieło natury otoczone jest bujną zielenią. Uwielbiam ten widok i ten spokój. Red Coral to jeden z moich ulubionych wodospadów na Bali. A jakby wam było mało, to w okolicy znajdziecie ich jeszcze kilka! Malownicze jeziora Tamblingan i Buyan Jednym z piękniejszych miejsc, jakie oferuje północ Bali jest jezioro Tamblingan (również położone w okolicy Munduk). Podobno szczególnie urokliwie prezentuje się ono o wschodzie słońca (niestety nie daliśmy rady o tej porze tu być ;( ). W dodatku poziom wody w zbiorniku opadł znacząco, w związku z czym nie mieliśmy okazji podziwiać go w swoim najlepszym wydaniu. Obok Tamblingan znajduje się również drugie jezioro – Buyan. Razem określane są mianem „Twin Lakes”. Będąc w tej okolicy polecamy wam wjechać na punkt widokowy, z którego można podziwiać oba jeziora w pełnej krasie. Niezapomniany wypoczynek w Mayo Resort na Północy Bali Wisienką na torcie podczas naszego pobytu na północy Bali okazał się hotel Mayo Resort, w którym zatrzymaliśmy się na 3 dni. Niech was nie zmyli słowo „resort” w nazwie, tak naprawdę jest to bardzo kameralny obiekt, oferujący najpiękniejsze zachody słońca na Bali. Mayo Resort położony jest na uboczu, w bardzo spokojnym, relaksującym miejscu. Znajduje się nad brzegiem Morza Balijskiego, tuż przy plaży z czarnym, wulkanicznym piaskiem, w otoczeniu pięknego ogrodu. Jednocześnie jest dość blisko wielu wspaniałych atrakcji. Nie martwcie się jeżeli nie macie własnego transportu, w hotelu oferują również wycieczki. Pokoje w Mayo Resort są bardzo wygodne, elegancko urządzone, z dbałością o detale. Do wyboru mamy zarówno przestronne studia (idealne dla 2 osób), jak i większe apartamenty, a nawet własną willę z prywatnym basenem. Wszystkie pokoje mają duży taras lub balkon, gdzie można spędzać przyjemne wieczory lub popijać kawkę o poranku. Jest oczywiście klimatyzacja, telewizor (niezbyt potrzebny przy takich krajobrazach), lodówka, czajnik. Słowem wszystko, co potrzebne, aby cieszyć się urlopem. Nie mogę też nie wspomnieć o obsłudze – przemili ludzie! Gdyby nie fakt, że północ Bali kusiła nas bardzo i ciężko nam było odmówić sobie zobaczenia tutejszych atrakcji, pewnie moglibyśmy Mayo Resort nie opuszczać wcale. Do dyspozycji mieliśmy piękny basen, restaurację serwującą przepyszne jedzenie (w bardzo dobrych cenach!), no i te widoki! Naprawdę nie mogliśmy się napatrzeć. 🙂 Gdybyśmy mieli drugi raz jechać w podróż poślubną, to pewnie chcielibyśmy wylądować właśnie tutaj – w Mayo Resort! Tu można naprawdę odpocząć i zapomnieć o wszystkich problemach. Zapisz się do naszego newslettera, żeby nie ominęły Cię żadne nowości!
Piękne jeziora otoczone górami, zabytkowe katedry i niepowtarzalny włoski klimat. Polecamy Wam pięć miasteczek w Lombardii, które warto odwiedzić. Odkryjcie z nami wszystkie uroki: Como, Bergamo, Brescii, Pawii oraz Cremony. Każde z tych miasteczek to świetny pomysł na jednodniową wycieczkę z Mediolanu. Bergamo położone jest zaledwie 4 km od lotniska Orio al Serio. Z lotniska Bergamo do miasta (stacja kolejowa) dojedziemy w 15 minut autobusem miejskim, bilet w jedną stronę kosztuje 2,20 EUR (ważny 90 minut od skasowania). Można również zaopatrzyć się bilet 24-godzinny, który kosztuje 5 EUR, w cenę biletu mamy wliczony już przewóz bagażu. Miasto podzielone jest na dwie części: Città Bassa oraz Città Alta. W Città Bassa znajduje się dworzec kolejowy, z którego odjeżdżają pociągi do Mediolanu (czas podróży to ok. 50 minut). Città Alta to najciekawsza część miasta – dojedziemy tu autobusem miejskim lub kolejką (funicolare). Na Piazza Vecchia znajduje się jeden z najstarszych włoskich pałaców Palazzo della Ragione, przy Piazza Duomo zlokalizowana jest XV-wieczna kaplica Colleoni oraz katedra św. Aleksandra. Warto zajrzeć także do pochodzącej z XII – XIV wieku bazyliki Santa Maria Maggiore. Piękny widok na miasto i okolicę roztacza się ze wzgórza San Vigilio – możemy wspiąć się na nie na piechotę lub wjechać kolejką. Jeśli kupiliśmy bilety 24-godzinny, to możemy bezpłatnie korzystać z obu kolejek w Bergamo. Brescia Brescia to drugie, po Mediolanie, największe miasto w Lombardii położone u podnóży Alp. Miasto nazywane jest często „renesansową lwicą Włoch”, zabytkowa część miasta pełna jest atrakcji, warto pospacerować tu po urokliwych uliczkach. Piazza della Logia to przykład renesansowej architektury, znajduje się tu zbudowany w XV wieku budynek, który obecnie pełni rolę ratusza. Stara katedra, zwana też La Rotondą to przykład romańskiej architektury rustykalnej – kościół o okrągłej sylwetce został zbudowany w XI wieku. Nowa katedra w Brescii budowana była w XVII – XIX wieku, warto zajrzeć do środka i obejrzeć freski. Najwięcej zabytków z czasów romańskich znajdziemy na Piazza del Foro. Jeden z najpiękniejszych włoskich zabytków z czasów średniowiecza to klasztor San Salvatore. Do Brescii dojedziemy autobusem z lotniska w Bergamo – czas podróży wynosi 50 minut, za bilet w jedną stronę zapłacimy 12 EUR od osoby. Como Miasteczko Como położone jest na północ od Mediolanu nad jeziorem Como. W tym uroczym miejscu warto zajrzeć do katedry i zwrócić uwagę na jej zewnętrzną architekturę. W Como znajduje się również kilka innych obiektów sakralnych wartych naszej uwagi, pochodzący z XI wieku kościół Sant’Abbondio. Przechadzając się uliczkami warto obejrzeć starodawny ratusz miejski, czyli Broletto. Z Villi Olmo możemy podziwiać widok na jezioro, nad miastem znajduje się również średniowieczny zamek Castello Baradello. Warto skorzystać z kolejki Como-Brunate i wjechać na wzgórze, skąd możemy zachwycać się pięknym krajobrazem (bilet kosztuje 3 EUR w jedną stronę, 5,50 EUR w dwie strony). Do Como dojedziemy z Mediolanu pociągiem, czas podróży wynosi ok. 1h 10 minut. Cremona Cremona położona jest na południe od Mediolanu. Jednym z najważniejszych zabytków miasta jest zbudowana w XII-XIV wieku romańsko-gotycka katedra – warto zwrócić uwagę na fasadę z białego marmuru oraz liczne zdobienia. Znajduje się tu również najwyższa we Włoszech dzwonnica, z której rozpościera się piękny widok na całe miasto. Obok katedry znajduje się romańskie baptysterium, a spacerując po uliczkach Cremony znajdziemy wiele innych kościołów pochodzących z XIV-XVIII w. W muzeum mieszczącym się w Palazzo Comunale znajdują się słynne skrzypce zbudowane w XVIII wieku przez Stradivariego. Z Mediolanu do Cremony dojedziemy pociągiem w nieco ponad godzinę, ceny biletów zaczynają się od 7,30 EUR w jedną stronę. Pawia Pawia położona jest ok. 30 km na południe od Mediolanu. Główną atrakcją miasteczka jest trzecia co do wielkości we Włoszech katedra renesansowa, częściowo zaprojektowana przez Leonardo da Vinci oraz Bramantego. Warto zajrzeć również do XII wiecznych kościołów: San Michele Maggiore, San Pietro in Ciel d’Oro czy San Francesco d’Assisi. W Zamku Viscontich, pochodzącym z XIV wieku, obecnie znajduje się muzeum oraz park. Warto przejść się również nad rzekę Ticino, gdzie znajduje się most z XIV-XV wieku. Tuż obok Pawii znajduje się również inne miejsce warte odwiedzenia – Certosa di Pavia, czyli XIV wieczna siedziba zakonu kartuzów. Warto odwiedzić to miejsce, by zobaczyć gotycki kościół zbudowany w tzw. stylu renesansu lombardzkiego. Z Mediolanu do Pawii dojedziemy pociągiem w okoły pół godziny, ceny biletów zaczynają się od 4 EUR w jedną stronę.
północ włoch co warto zobaczyć